Do napisania tego wpisu natchnął mnie dość niezwykły jubileusz, a mianowicie taki, że w tym roku obchodzimy, szanowni Państwo, stulecie biustonosza (lub jak kto woli – stanika). Przeczytałam jakiś artykuł z garścią danych statystycznych i, cholera jasna, statystycznie to ja się wymykam kobiecości, jak tylko mogę.
Skoro jesteśmy przy samych stanikach, statystyczna kobieta ma ich dziesięć. Około trzy dobrane pod kolor (tak zwane staniki praktyczne), jeden sportowy, jeden kupiony pod konkretne ubranie, dwa seksowne i trzy „po prostu”. Ja, delikatnie mówiąc, mam ich o wiele mniej.
Statystycznie, biust od 20 roku życia nie zmienia rozmiarów i pozostaje taki sam, zazwyczaj do ciąży. Potem zwiększa się nawet o dwa rozmiary, choć statystycznie rzecz biorąc większości kobiet wraca do stanu pierwotnego. Może właśnie dlatego nie mam zbyt wielu staników, bo co chwilę któryś przestaje mi pasować?
Zgłębiając temat statystycznej kobiety, robi się coraz ciekawiej.
Statystyczna kobieta w Polsce jest nauczycielką. Tego nawet jej zazdroszczę, bo jak wiecie, mam w tej kwestii niespełnione ambicje.
Statystyczna kobieta ma w szafie 20 par butów i tutaj zdecydowanie panią wyprzedzam.
Statystyczna kobieta całuje się w ciągu swojego życia z ponad pięćdziesięcioma różnymi mężczyznami. W ten zapis jest mi trudno uwierzyć, ale jeśli to prawda, to i w tej kwestii jestem w lesie,
Statystyczna kobieta najwięcej pieniędzy przeznacza na ubrania, kosmetyki i zabiegi kosmetyczne. Zważywszy na to, że zdarza mi się kupować buty za 9,99zł a moje spa znajduje się w moim pokoju, tutaj też nie jestem solidarna.
Statystyczna kobieta kocha słodycze. Ja kocham tatar, ogórki konserwowe i (niestety) mięso.
Statystyczna kobieta woli piwo z sokiem, albo smakowe od zwykłego. Kolejny raz się rozmijamy.
Statystyczna kobieta niezbyt dobrze radzi sobie za kierownicą, szczególnie jeśli chodzi o parkowanie. Hmm.
Statystyczna kobieta nosi biżuterię i zazwyczaj wykonaną ze złota.
Statystyczna kobieta to brunetka o wzroście 165 centymetrów.
Statystyczna kobieta jest mężatką i ma swój dom, ale ma fatalną orientację przestrzenną i gubi się w mieście. Jak łatwo się domyślić – w terenie orientuję się dobrze.
Mimo, że na studiach ze statystki miałam (uwaga!) piątkę, to i tak jej nie wierzę. Statystycznie, każdy człowiek na ziemi ma jedno jądro, z resztą niejeden mądry twierdził, że najgorszym sortem kłamstwa jest właśnie statystyka. I chociaż wiem, że to bzdury, to czasem nawet fajnie się wymknąć ogólnoprzyjętym normom.
A przede wszystkim, fajnie mieć tyle par butów.