Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Skip to content

Dzisiaj pierwszy września. Data, która od lat kojarzy mi się bardzo dobrze, bo to taki drugi nowy rok w… roku. Z drugiej strony, jest też rocznica wybuchu II wojny światowej, więc nastrój dość podniosły i refleksyjny. Ale w tym roku pierwszy września w Polsce, to (prócz nagich zdjęć gwiazd zza oceanu) pijana Liszowska w swoim Porsche. Nie oceniaj, nie wiesz jak było, nie znasz – powtarzam sobie od rana, ale, kurwa jego mać…

„Pijany kierowca zabił X osób”, „pijany kierowca spowodował wypadek”, „kierowca pod wpływem potrącił kogoś na przejściu” – takie nagłówki codziennie pojawiają się na onetach i innych portalach, a my, Polacy święcie się oburzamy, jak to można być tak nieodpowiedzialnym i głupim, żeby wsiadać po kielichu za kółko. I słusznie. Ale ci sami Polacy, pijąc na grillu u szwagra, na drugi dzień rano jadą z rodziną samochodem do kościoła lub Tesco. Albo, co gorsza, jeszcze w trakcie tego grilla, jadą do sklepu 500 metrów dalej, bo akurat węgla zabrakło, albo ketchup wyszedł.

Przecież nic się nie może stać, przecież to tylko kilkaset metrów. Przecież wczoraj dużo zjadłem, przecież dobrze się czuję…

W życiu jest coś takiego, jak (trudne słowo) odpowiedzialność. I to właśnie słowo, myślę, że dla wielu ludzi, jest zwyczajnie niezrozumiałe. I nie mówię tego z przekąsem, tylko naprawdę jestem przekonana, że ludzie nie kumają sensu odpowiedzialności, pojmując ją jako gotowość do poniesienia kary, jeśli coś spieprzą po drodze.

Odpowiedzialność, mili państwo, to jest zdolność do skorzystania z abstrakcyjnego myślenia, które, jako prawie jedyne ssaki i istoty na tej planecie, posiadamy. Że w życiu nie chodzi o to, że jak powiemy do kogoś „ty taki-i-owaki”, to ten ktoś nas pozwie do sądu i możemy za to beknąć sporą gotówką. Chodzi zaś o to,  że ten wypowiedziany przez nas „taki-i-owaki” może kogoś mocno zranić i zrobić mu krzywdę, a my powinniśmy osiem razy rozważyć, zanim zdecydujemy się kogoś obrazić.

Tak samo wsiadając do auta po nocy spędzonej na imprezie, nawet, jeśli to auto z największą liczbą nagród za bezpieczeństwo, wygodę i skuteczność systemów ABS i Bóg-Wie-Co, jesteś nieodpowiedzialnym człowiekiem, który naprawdę ma problem z głową i ze zrozumieniem podstawowych zasad życia społecznego.

Dla mnie naprawdę nie ma różnicy między tym, jeśli ktoś ma zakaźną chorobę i nie przeszkadza mu to w tym, żeby zarażać nią innych, bo wstyd mu się do niej przyznać, a tym, że ktoś zawiany jeździ sobie autem.

W dupie mam, czy ten ktoś zapłaci mandat, czy mu zabiorą prawko – historia pokazuje, że wielokrotnie dobrze by było, gdyby tak się stało w odpowiednim momencie. W dupie mam, czy ktoś to zrobił raz, czy pięć razy i czy to sporadyczne wyskoki, czy choroba alkoholowa.

Pijesz  – nie jeździsz. Nie wiesz czy jesteś jeszcze zawiany? Idziesz na komisariat się zbadać. A jak ci się nie chce, to sobie kup alkomat – będziesz miał na dłuższy czas. Musisz gdzieś dojechać? Rusz dupę na autobus, tramwaj, trolejbus. A jak jesteś bogaczem lub celebrytą, to sobie zamów taksówkę, bo cię na to stać. A jak jesteś szarakiem, który nie ma nawet na bilet, to widocznie dzień wcześniej miałeś w dupie to, co musisz zrobić dzisiaj.

Ludzie nie widzą szerokiego obrazu, widzą tylko tu i teraz. Piłem, paliłem, czuję się dobrze, więc co mi mogą zrobić? I o ile ludzie, którzy sporadycznie to robią, są nawet wyczuleni na stany zmienionej świadomości, tak ludzie z problemem już niekoniecznie. Więc skoro na własną odpowiedzialność nałogowo pijecie, to w odpowiedzialności za innych ludzi, załatwcie sobie zniżkę na taksówkę, albo wypasiony bilet miesięczny i z nich korzystajcie.

Mimo wszystko, współczuję Liszowskiej, bo być może będzie ją czekał los Felicjańskiej, choć ta pierwsza jakoś wydaje się mieć więcej oleju w głowie. Poza tym, każdy nałóg jest straszny i wymaga współczucia i terapii.  Więc może zamiast wylewać teraz wiadro pomyj na kobietę, która nie miała tyle głowy do tego, żeby pijana nie wsiadać za kółko, wykorzystajmy ten fakt do rozważenia kwestii odpowiedzialności, jej braku, oraz konsekwencji takiego stanu rzeczy.

I jeśli pić, palić i brać z głową nie umiemy, to chociaż używajmy jej do myślenia, zanim wsiądziemy do (lub na) jakiegokolwiek pojazdu.

120221+Tropical_summer_drinks+138179110