Czy tego chcemy, czy nie – żyjemy w społeczeństwie. Choćbyśmy nie wiem, jak bardzo starali się unikać innych i pielęgnować naszą niezależność (czasem na granicy odludkowatości), prędzej czy później, wejdziemy w interakcję z drugim człowiekiem.
Może się to stać wszędzie. W kolejce w sklepie, w autobusie, w pracy, albo na poważnym gruncie – współlokatorskim, partnerskim, związkowym. Przez całe życie uczymy się zachowań w stadzie, jednak po wieloletniej praktyce (nawet na swoim przykładzie) życia w obcym mieście, wyłuszczyłam sobie kilka wartych zapamiętania rzeczy, które wszystkim ułatwią i umilą współżycie.
Te zasady to trochę takie podstawy, które obowiązują wszędzie i zawsze (z wyjątkiem nielicznych tzw. sytuacji wyjątkowych) i dotyczą wszystkich.
1. Nie używaj nieswoich rzeczy
Nie mówię o jednorazowym nalaniu mleka do kawy, czy użyciu szamponu do włosów, gdy twój własny się kończy. Mówię o regularnym używaniu nieswoich rzeczy. Nie ma na to żadnego usprawiedliwienia i tłumaczenia. Bierzesz bez pytania = kradniesz. I nie ma, że “to tylko trochę coli” albo “tylko raz się popsikałam twoimi perfumami”, albo “Jezu, tylko raz pożyczyłam te twoje buty”. Nie ma i już.
Chyba, że spytasz.
2. Zmywaj swoje naczynia
Nie musisz mieszać w kubku co chwilę inną łyżeczką. Zlew to nie zmywarka i samo się w nim nic nie myje. Podobnie: zalewanie talerzy, garnków, patelni po jajecznicach-niewypałach, też ich nie umyje.
Jeśli nie masz czasu zmywać od razu, odłóż te naczynia na bok, a nie zawalaj zlewu swoim syfem.
*Sztućce to też naczynia.
3. Myj po sobie kibel
Nie ma nic gorszego, niż brązowy pasek w klozecie. Albo jeszcze inne wariacje tego paska (np. w postaci kropek czy kleksów). Poza paraliżem i omdleniem, nie ma absolutnie żadnego przebaczenia za pozostawienie toalety w stanie wskazującym na wydalenie. ŻADNEGO.
Mamy XXI wiek, a ty nie wiesz jak korzystać z dziury w podłodze? Wstyd.
4. Kupuj, gdy coś kończysz
Dotyczy szczególnie: papieru toaletowego, zapałek, cukru, soli, wody, worków na śmieci, oleju, płynu do naczyń, pasty do zębów.
5. Wyrzucaj śmieci, jeśli kosz jest pełny
W budowaniu piramid dobrzy byli Egipcjanie, a do sypania kopców angażowano inżynierów. Wepchanie na chama garści papierków, upychanie butelkami czy wypełnianie luk w śmieciach czym popadnie, skończy się jednym z dwóch scenariuszy: albo przedziurawisz worek, albo wszystko się wysypie i będziesz mieć dwa razy więcej roboty. No, chyba, że jesteś z tego głupiego rodzaju ludzi, którzy poczekają, aż wkurwiony współlokator wyniesie je sam, zanim worek zacznie chodzić samodzielnie.
6. Nie chowaj ostentacyjnie rzeczy przed innymi
Wychodzisz nie dość, że na sknerę i chama, to ludzi wpędzasz w złe samopoczucie, bo mogą czuć się tak, jakbyś zakładał, że jeśli nie schowasz, to ci ukradną. Nie chcesz, żeby używali twojej patelni z Tefala za 300zł? Powiedz im o tym, zanim zaczniesz ją chować pod poduszką.
7. Nie sprowadzaj obcych pijanych ludzi w środku nocy i nie rób z nimi imprez za ścianą*
*Dotyczy sytuacji, kiedy reszta współlokatorów śpi, albo chce spać.
Wyobraź sobie: 3 w nocy, jesteś sam w domu i nikogo się nie spodziewasz, bo współlokatorzy wyjechali. Śpisz. Nagle budzi cię potężny hałas. Chyba ktoś wywalił się w przedpokoju. Zamierasz w sekundzie, a twoje serce napiernicza niczym dramy w kulminacyjnym momencie techniawy. Co więcej, nie poznajesz głosu bełkoczącego typa za drzwami. Dalej sytuacja toczy się jeszcze dziwniej, bo półnagi obcy facet wpada do twojego pokoju i zaczyna szukać w nim miejsca do oddania moczu. Kiedy zatrzymuje się przy twojej szafie i zaczyna grzebać sobie w majtkach, wyskakujesz z łóżka i wypychasz go do toalety.
Resztę nocy spędzasz w przemiłym nastroju.
8. Nie bądź ślepym tępym klocem
Drętwy tępy kloc to osoba, która nie wchodzi w żadną reakcję z otoczeniem i najczęściej widać ją w miejscach publicznych. Pociąg, autobus, tramwaj, centrum handlowe – tam jest ich najwięcej.
Jeśli jesteś drętwym tępym klocem, ryjesz się gdzie możesz, byle byś mógł być pierwszy, siadasz byle by ci było wygodnie, a potem w błyskawicznym tempie odwracasz wzrok i tkwisz tak, dopóki nie dojedziesz na swój przystanek. Starsza kobieta postoi, matka z dzieckiem się nagimnastykuje, kulejący facet też se jakoś poradzi.
Ktoś musi skasować bilet, ale do znajdującego się blisko ciebie kasownika ma kilka metrów i tłum ludzi? No i co cię to, niech se radzi, może innych poprosić. Pani nie potrafi wysiąść z autobusu? Popatrzę na ten cyrk. Przynajmniej nie będę się nudził.
9. Rozmawiaj z nieznajomymi
Skoro jesteśmy przy środkach transportu, to prócz niewątpliwych niedogodności, takich jak tłok, smród, gorąco i duchota, mamy jedną z niewielu tak naprawdę okazji, by bez większych przeszkód porozmawiać na żywo z kompletnie obcymi ludźmi. Odkąd jest internet, rozmawianie z nieznajomymi przestało być czymś niezwykłym, o ile dzieje się w sieci. A w sieci rozmowa rzadko jest tak prawdziwa, jak może być w rzeczywistości. Lolujemy, rotflujemy, wklejamy linki, tu hehe, tam wink, jakiś bajdełej i się kręci. A w rzeczywistości rozmowy prowadzi się inaczej.
Ostatnio w ciągu jednej podróży autobusem, starsza pani opowiedziała mi o swoim życiu. O tym, co teraz spędza jej sen z powiek, o tym, co najbardziej ją martwi i o co się boi. I nie, nie były to ceny lekarstw i bolące biodro. Wyobraźcie sobie taki moment, kiedy zupełnie obcemu człowiekowi, którego raczej już nigdy w życiu nie spotkacie, mówicie o czymś dla Was bardzo ważnym. Może nawet o czymś, o czym wiecie tylko wy i nikt więcej, poza tą właśnie, kompletnie nieznajomą osobą.
Nie chcę tu teraz sypać nadętymi tekstami, ale to jedno z najbardziej niezwykłych uczuć, jakich w życiu doświadczyłam i jeszcze nigdy nie żałowałam, że dałam sobie coś (nie raz ścinającego z nóg) opowiedzieć i że sama też coś komuś powiedziałam.
10. Oferuj swoją pomoc i nie bój się o nią prosić
Zasada wzajemności jest niesamowicie fajna. Nie chodzi tu o to, żeby wiecznie wisieć komuś przysługę, lub działać tak, by to inni byli wobec nas zobowiązani, ale kiedy można na kimś polegać i kiedy sami jesteśmy tymi, którzy pomagają innym, naprawdę robi się fajnie i łatwiej.
11. Nie wylogowuj kogoś, kiedy korzystasz z jego komputera
Pierdoła, ale irytująca. Jest fajny wynalazek, a nazywa się tryb incognito. W większości przeglądarek włącza się go za pomocą Ctrl+Shift+N (w Mozilli Ctrl+Shift+P). Raz, dwa, trzy i cały internet twój, bez robienia komuś przemeblowania w przeglądarce.
12. Nie rzucaj brudnej bielizny gdzie popadnie
Po prostu, nie rzucaj.
13. Kiedy rozmawiasz z drugim człowiekiem – słuchaj tego, co mówi
Nie ma nic gorszego od spotkania-monodramu. Jeśli jesteś publicznością, nie krępuj się i uciekaj z tego spotkania jak najszybciej. Twój rozmówca spotkał się z tobą w jednym celu – musiał przed kimś popajacować. Jeśli jednak jesteś na spotkaniu, na którym od godziny nawijasz, istnieje prawdopodobieństwo, że kogoś potwornie zanudzasz, szczególnie, jeśli opowiadasz już szóstą z rzędu opowieść. Spytaj czasem, co u kogoś słychać, daj mu się wygadać.
14. Nie zużywaj całej ciepłej wody na jeden prysznic
Szczególnie w newralgicznych godzinach, jak poranek lub weekendowe wieczory, kiedy kilka innych osób będzie chciało się za chwilęwykąpać.
15. Nie rób tego, czego sam nie cierpisz u innych
Właściwie, to bądź dla innych taki, jak chciałbyś, żeby inni byli dla ciebie. No i czasem wyjdź ze swojej skorupy i zrób coś dla kogoś innego.
Albo po to, by tego kogoś lepiej poznać.