Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Skip to content

Jestem z rocznika 1986. Trochę mi się udało żyć za komuny, ale nie na tyle długo, by specjalnie pamiętać kartki czy brak towaru na półkach. Pamiętam podróże Maluchem nad morze, chodzenie na targ, paczki od cioci z Efu*. 

To, co jednak z tamtych czasów wryło mi się w pamięć na stałe i do tej pory jest dla mnie rozkoszą, to wycieczki do biura: mojej babci, mamy, cioci, taty. Oprócz tego, że w biurach było zawsze mnóstwo pań, które się mną zachwycały (he he he), to było też mnóstwo kartek papieru, karteluszek, naklejek, pieczątek, długopisów, maszyny do pisania i czego dusza zapragnie.

Dodatkowo muszę Wam powiedzieć, że w dzieciństwie zamiast hasać po kalużach (chociaż też mi się zdarzało), najbardziej kochałam być starą maleńką. Zakładałam nogę na nogę, piłam herbatę z filiżanki i prosiłam starsze osoby o – uwaga – ROZMOWY O ŻYCIU. Jak pewnie się domyślacie, biuro do takich rozmów jest najlepszym miejscem.

No, ale po co Wam to opowiadam, skoro takich biur jak tamte już nie ma i w ogóle jaki cel w tych wspomnieniach? Ano taki, że nie wiem, czy wiecie, ale człowiek ma bardzo silnie powiązany zmysł węchu z pamięcią. Jakiś zapach potrafi przywołać wspomnienie, miejsce, czyjś głos, a nawet emocje i to w ułamku sekundy. A jaki zapach przywołał we mnie wspomnienia PRLowskich biurek i eleganckich pań?

KAWA.

Kawa w pomieszczeniu, w którym jest sporo papierów, w którym czuć poranne perfumy i świeże ubrania. Kawa w gorącym kubku na drewnianym stole. Boże, co to jest za zapach!

I mimo, że pracuję z domu i zazwyczaj nie muszę się nawet malować, ani wychodzić tak szybko z piżamy, tak dziś ten zapach sprawił że ładnie się ubrałam do mojego domowego biura.

A Wy macie jakieś zapachowe (lub inne) przypominacze? 

 

 

*Ef to potoczne określenie RFN – przynajmniej na Śląsku 🙂