Wstajemy o 4:00, po to by o 5:00 wyjść z domu i o 5:33 wsiąść do pociągu. O 8:15 wysiadamy w Katowicach, łapiemy pociag do Zabrza, a tam autobus pod mój dom. W domu rozpakujemy walizkę, rozwiesimy ubrania, weźmiemy prysznic, ja pojadę do fryzjera i skompletować paczkę dla dzieci z domu dziecka. Wrócimy, zaczniemy się szykować i o 14:00 wsiądziemy w samochód i pojedziemy znów do Katowic. Może to wyglądać upierdliwie, ale dziś cały ten maraton robię z największą przyjemnością.
Lubię śluby, ale nie lubię wesel. Na to jednak się cieszę. Mój dobry znajomy z poprzedniej pracy, ten sam, który stworzył poradnikowe logo z dziewczyną i kotem dziś (tak, dziś) się żeni.
Bardzo mnie to cieszy, bo obserwuję ten związek od początku. To właśnie związek Adama i Agnieszki dał mi tę wiarę i pewność, że są ludzie nam przeznaczeni i że prawdziwa miłość w dzisiejszych czasach się zdarza. Że marzenia można realizować, nawet jeśli wyglądają na niepoważne.
Być może nie znacie ani Adama, ani Agnieszki, ale to dobra okazja, by celebrować miłość dwojga ludzi. Doceniać takie związki wokół siebie i czerpać z nich przykład, wiarę i energię.
Właśnie za tę wiarę i energię bardzo bardzo Wam dzisiaj dziękuję.