W tym roku miałam ogromny dylemat. Zbliżały się urodziny mojego chłopaka, a ja nie miałam pomysłu na prezent. Chciałam uciec w bezpieczne i zawsze potrzebne ciuchy, jednak tydzień wcześniej, Jego szafa została gruntownie odświeżona. Jako, że nie mam w tej chwili stałego źródła dochodów i jadę na rezerwie, droższe elektroniczne prezenty także nie wchodziły w grę. Jestem dziewczyną chłopaka, który najbardziej lubi własnoręcznie wykonane rzeczy, dlatego pomyślałam, że można połączyć urodzinowy prezent, niespodziankę i urodzinowe słodkości w jedno i zrobić naprawdę duży i wypasiony tort.
Przepis znalazłam rok temu, jednak zdążyłam go do tego czasu kilka razy porządnie zmodyfikować, więc to już mój własny przepis 🙂
Potrzebujemy:
- trzech warstw biszkoptu
- dwóch paczek mrożonych truskawek (zimą, latem ok. kilograma)
- tabliczki gorzkiej czekolady (min. 64% kakao)
- dwóch tabliczek mlecznej czekolady
- ok. 500ml śmietanki 36%
- 250g mascarpone
- pół szklanki cukru pudru
- 50g masła
- szklankę mocnej czarnej herbaty z cytryną i kilkoma kroplami ekstraktu z wanilii
Pierwszą warstwę biszkoptu kładziemy od razu na talerzu/paterze, na której będziemy podawać tort. Kropimy go herbatą z ekstraktem waniliowym (niezbyt obficie, żeby nie rozmoczyć ciasta).
Gorzką czekoladę rozdrabniamy na kostki i topimy w kąpieli wodnej. Ciepłą, ale nie gorącą, mieszamy z mascarpone. 350ml schłodzonej śmietanki ubijamy na sztywno i łączymy z masą mascarpone i czekoladą.
Odkładamy 2/5 truskawek, zasypujemy je połową szklanki cukru pudru i blendujemy. Pozostałe truskawki kroimy na plasterki.
Na skropiony biszkopt kładziemy plasterki truskawek, następnie nakładamy mus z truskawek.
Wartswy truskawek i musu pokrywamy dość grubą warstwą masy z czekolady, mascarpone i śmietanki. Zostawiamy delikatny margines przy brzegach, gdyż może wypływać przy nakładaniu kolejnych warstw.
Wszystko przykrywamy kolejnym biszkoptem. Wszystkie kroki powtarzamy jeszcze raz, aż do nałożenia ostatniego biszkoptu.
W tym momencie najprawdopodobniej zobaczycie, że zostało Wam sporo kremu czekoladowego i musu. Mus nakładamy na górny biszkopt, pokrywamy kremem i smarujemy nim równo wierzch i boki. Odstawiamy do lodówki na kilka godzin, by krem stężał.
W międzyczasie robimy polewę czekoladową. Topimy dwie tabliczki mlecznej czekolady w kąpieli wodnej. Do roztopionej czekolady dodajemy 50g masła i wlewamy 50-100ml śmietanki. Dokładnie mieszamy.
Polewamy tort czekoladą, szczególnie po bokach uważamy na to, żeby dokładnie pokryć ciasto. Tort wkładamy do lodówki i czekamy, aż czekolada “wyschnie”. Po godzinie wyjmujemy i dekorujemy według uznania.
Jak widać, nie jestem mistrzynią plastyki kulinarnej, jednak środek jest po prostu przepyszny. O ile ktoś uwielbia połączenie truskawek i czekolady.
Duuużej ilości czekolady 🙂
Wskazówka: tort najlepiej robić dzień wcześniej, tak, by wszystkie smaki mogły się przegryźć, a biszkopt się odpowiednio nasączył.