Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Skip to content

Ostatnim razem zakatowałam Was trzynastoma stronami z Worda, dzisiaj więc stanę po stronie harmonii i napiszę coś krótkiego. Z kilku powodów.

Po pierwsze, dlatego, że nie mam kompletnie czasu. Nieszczęście w szczęściu, lub odwrotnie – akurat teraz, muszę jechać na urlop i za kilka godzin lecę. Po drugie, dlatego, że jeszcze nie zdążyłam odpisać na 3/4 wiadomości, maili i komentarzy, jakie pojawiły się i tu i w Natemat, a także w wielu miejscach, gdzie ktoś zechciał udostępnić artykuł.
Nie mam słów, którymi bym mogła podziękować osobom, które napisały choćby jedno, dwa zdania, okazując swoje wsparcie, nie mówiąc o długich na kilka stron wiadomościach i mailach, na które odpiszę prawdopodobnie dopiero po powrocie.
Żeby było śmieszniej, powiem Wam, że dzisiaj robiąc porządek na pulpicie, zwyczajnie wywaliłam worda, którego zapisałam ostatnim razem w październiku. Już mi przecież nie jest potrzebny. Zupełnie przez „przypadek”, w poniedziałek wrzucając ten wpis, wyłączyłam na chwilę internet i poszłam przed wyjazdem podciąć końcówki. Wyszłam z włosami ściętymi do brody, a ostatni raz taką fryzurę miałam, gdy szłam do komunii.
Po 48 godzinach od publikacji, czuję dwie rzeczy: ogromną ulgę i szczęście, że opowiedziałam, co siedziało we mnie, ale przede wszystkim, że osiągnęłam cel, o którym mogłam tylko marzyć – że dotarłam do osób, których ten problem dotknął, lub właśnie dotyka. Że komuś coś to dało i, mam nadzieję, pomogło. Drugie, co mi towarzyszy, to uczucie ogromnej determinacji i odpowiedzialności za zaufanie i wsparcie, którym mnie obdarzyliście.
Long story short: jadę odpocząć na pierwsze od czterech lat WAKACJE, które są pierwszym w moim życiu prawdziwym, legalnym urlopem. Nie biorę laptopa, internetu raczej mieć nie będę, więc na wszystkie maile dotychczas nieodpisane i te, których nie zdążyłam przeczytać, odpowiem po powrocie, choć po nim pewnie będę jeszcze bardziej zajęta 🙂
Taino-Beach-Bahamas