Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Skip to content

To bez wątpienia niedzielne wieczory. Że jak to już koniec, że ledwie piątek się zaczął, a za dwanaście godzin już zaczyna się kolejny najn-tu-fajf. 
Nie należę do wyjątków i nie cierpię niedziel. Nawet, wtedy, kiedy pracuję w domu. Wizja końca okresu ochronnego, w trakcie którego nie dzwoni nikt z banku, nie przychodzą maile z prośbami o jeszcze jedną poprawkę, nie trzeba nic załatwiać, jest zawsze przytłaczająca.
Niedziela ma też to do siebie, że uświadamia zmarnowany czas, bo przecież mogłam w ten weekend odwiedzić muzeum, do którego jeszcze nie zdążyłam pójść, zamiast leżeć w łóżku i oglądać "Ukrytą prawdę".
Taka rola niedzieli, że uświadamia, jak wiele czasu się wypierduje w kanapę nie tylko w weekend, ale i tak ogólnie w życiu.
Z drugiej strony i łóżko, i szmira z vod nie jest najgorsza, jeśli służy odmóżdżeniu po całym tygodniu działania w pełnym skupieniu. Tylko potem jakoś trudno się z tego łóżka w poniedziałkowy poranek wyrwać.